Nie mam zamiaru pisać o dopalaczach, choć może tak to zabrzmiało. Chciałam dzisiaj wyrazić swoją frustrację reklamami, które po cudach na katar i przeziębienie, powoli wchodzą w fazę „z XYZ schudniesz bez wyrzeczeń”! Teraz moje ulubione: suplementy na obciążoną wątrobę i wspomagające erekcję, dodatkowo pomogą Ci schudnąć! Obawiam się, że gdyby to się nie sprzedawało nie łożyli by tyle pieniędzy na reklamy. I to jest przykre, bardzo.
Reklamy to spalacze mózgu. Kilka haseł, obietnica szybkich rezultatów – to jest najważniejsze, i jesteśmy kupieni. Jeszcze jak można mieć 5 w 1 to już jesteśmy zachwyceni! Pisałam już o tym, że doprowadzenie się do zdrowia, schudnięcie, nabranie kondycji wymaga czasu i nie będę się powtarzać. Dzisiaj chciałabym Was ostrzec przed wiarą w spalacze tłuszczu czy to królujące w reklamach, względnie bezpieczniejsze, czy królujące w internecie specyfiki, nie wspominając już o larwach tasiemca. Problem był już na tyle komentowany, że zastanowimy się dwa razy zanim klikniemy: kupuję.
Suplementy mają to do siebie, że nie są obwarowane przez prawo, kodeksy, nie są też wyczerpująco badane. Było jeszcze gorzej, na szczęście preparaty, które zawierały np. sibutraminę czyli substancje hamującą łaknienie zostały zakazane. Preparaty wręcz uzależniały. Dlatego trzeba było zmienić strategię. Teraz kuszą nas reklamy, a efekty są raczej marne, lub wywołane placebo. Owszem wierzę w działanie ziół jako naturalnych suplementów, ale wspierających proces zmiany nawyków żywieniowych i wprowadzenia aktywności fizycznej. Nigdy same z siebie. W reklamowanych środkach nie ma nic poza ziołami i termogenikami.
Zioła
Wspierają pracę jelit czy wątroby. Odciążają układ trawienny, zapobiegając wzdęciom i bólom brzucha. Nam się wydaje, że jesteśmy 2 kg lżejsi, ale to po prostu ciężkostrawne jedzenie. Znacie przecież to uczucie po tradycyjnym polskim obiedzie, nie tyje się i nie chudnie w kilka godzin. Owszem warto takie suplementy wprowadzać, ale przecież można naturalnie: ostropest, mate, cykoria, karczoch czy po prostu kminek. Naturalnie, a nie w syntetycznych tabletkach. Poza tym najlepiej o wątrobę i jelita zadbasz odpowiednim jedzeniem, nie zbyt ciężkostrawnym i bogatym w naturalne bakterie. Wtedy producenci nie będą ci wmawiali środków, które „pomagają trawić tłuszcze”. Zdrowe jelita dobrze sobie radzą z wchłanianiem i korzystaniem ze składników odżywczych.
Przykładowy skład:
Celuloza (substancja wypełniająca), L-asparaginian L-ornityny, winian choliny, fosforan diwapniowy (substancja wypełniająca), wyciąg z liści mate, wyciąg z ziela karczocha, hydroksypropylometyloceluloza (substancja glazurująca), wyciąg z ostryżu długiego, wyciąg z korzenia cykorii, sole magnezowe kwasów tłuszczowych (substancja glazurująca), dwutlenek tytanu (barwnik), hydroksypropyloceluloza (substancja glazurująca), wosk pszczeli i wosk Carnauba (substancje glazurujące).
Ile jest tutaj naturalnych składników, a ile wypełniaczy, barwników? Samo zdrowie i naturalne jak zerwane w polu zioła!
Termogeniki
Wszystkie substancje wewnętrznie rozgrzewające, które przyspieszają akcję serca czy zwiększają ciepłotę ciała. Nam się wydaje, że coś się spala, ale to raczej nie jest tłuszcz. Mogą działać tylko pośrednio, kiedy szybciej pracujący układ krwionośny wpływa na lepszy metabolizm i trening jest efektywniejszy. Jednak od siedzenia i łykania 6 tabletek nie schudniemy! Jednak termogeniki możesz stosować naturalnie. Piperyna zawarta w pieprzu, czy kapsaicyna z ostrej papryki zwiększają przekrwienie śluzówki i powodują lepszy wychwyt substancji odżywczych. Guarana, tauryna czy kofeina też wpływają pośrednio, jedynie zwiększając wydolność organizmu w czasie treningu, zmniejszając objawy zmęczenia.
Przeciwutleniacze
Odchudzająca zielona herbata. Wyciąg z herbaty często jest dodawany do tabletek na odchudzanie. Zielona herbata jest zdrowa, ale dzięki przeciwutleniaczom, które zmniejszają stres oksydacyjny w organizmie bombardowanym dodatkami, toksynami, metalami ciężkimi. Pijąc syntetyki i tak bilans wychodzi na zero, jaki sens? Kup po prostu zieloną herbatę, delektuj się jej smakiem, nawadniaj się wypitymi kubkami, a nie udawaj, że tabletka zrobi za ciebie wszystko.
Dla odchudzający mężczyzn dbających o libido: żeńszeń i pieprz kajeński, cynk i selen. Pieprz wystarczy dodać do zupy meksykańskiej, a żeńszeń popijać jako herbatę i jeszcze garść orzechów. Ot, cała filozofia! Przepraszam, w tabletce mamy „unikatowe” połączenie tych składników, może to w tym tkwi sekret!?
Świat pędzi, technika ciągle się rozwija, wszystko dzieje się coraz szybciej, a my tak bardzo chcemy nadążyć, że szukamy na wszystko gotowych rozwiązań. Przecież lepiej wypić 1 tabletkę niż 5 produktów. Tylko czy naprawdę syntetyczna tabletka wyprodukowana na fabrycznej taśmie jest warta tyle samo co zmielone ziarna ostropestu? Wpływając na jeden układ łatwo zniszczyć inny. Przyspieszając metabolizm możesz zaszkodzić jelitom. Wybór należy do ciebie.
P.S Może jestem zbyt wyśmiewna. Po prostu nie lubię takiego opakowywania bubli w najpiękniejsze wstążki. Otwórzmy głowę! Mamy teraz tak łatwo dostępne naturalne produkty. Zachłysnęliśmy się wszystkim co „fast”, „all in one”, ale chyba czas wrócić do Matki Natury na kolanach.