Co prawda mamy jeszcze lato, ale coraz częściej zamykamy okna na noc i okrywamy się kołdrą zamiast odkrywać. Jeszcze chwila i zacznie się szkoła, wpadniemy znowu w rytm całodobowej pracy edukacyjno-wychowawczej. Zacznie się, najnormalniej w świecie jesień i znów przyjdą do Nas przeziębienia, katary, kaszle. Dlaczego Nas nawiedzają, chociaż robimy wszystko co trzeba: owoce, warzywa, suplementy. Ale czy wiesz gdzie ukrywa się nasza odporność?
Odporność jakiej nie znacie
Bardzo bardzo dawno temu mądry człowiek powiedział, że „odporność zaczyna się w jelitach”. I powiedział to chyba zbyt dawno, bo zupełnie o tym zapomnieliśmy. Te zdrowe bakterie swoje największe pokłady mają właśnie w naszych wnętrznościach. A my zamiast o nie dbać, po prostu je tępimy. Nadmiarem antybiotyków, leków bez recepty (zwłaszcza opartych na ibuprofenie) czy po prostu złą dietą. Więc może kiedy zastanawiasz się, po który z kolei full wypasiony zestaw witamin iść do sklepu, przemyśl najpierw sprawę:
-
ilości naprawdę koniecznych leków, które przyjmujesz,
-
diety, którą stosujesz (czy jest bogata w cukier, chemiczne dodatki, błonnik),
-
ilości używek,
-
sposobu jedzenia : szybko, bez dokładnego gryzienia,
Powiesz mi: ale przecież zawsze z antybiotykiem stosuje probiotyki, osłonowe tabletki. To dobrze, natomiast nie zmienia do faktu, że po 7 dniowej kuracji antybiotykowej, organizm regeneruje się kolejne 3 tygodnie. Ale my już po tygodniu wracamy do pracy, i dziwimy się, że schemat się powtarza.
Widzisz chyba teraz, że znowu to robimy. Robimy to nagminnie ostatnio z naszym zdrowiem. Robią to również lekarze. Działamy objawowo, doraźnie. Nie szukamy źródła, bo chcemy szybkie i skuteczne rozwiązanie. Nie wiemy jednak jeszcze wtedy, że jest krótkotrwałe.
Co oprócz odporności szwankuje? Pojawiają się:
-
uchyłki jelita grubego (wypuklenia ściany jelita, gdzie zbierają się resztki pokarmu, kału czy bakterii wywołując stany zapalne, perforacje jelit, w najgorszym wypadku prowadzące do nowotworów),
-
zaburzenia wchłaniania (uszkodzone jelita, mimo że przyjmują zdrowy pokarm, nie są w stanie go dobrze transportować, niestrawione składniki pokarmowe dostają się do krwi),
-
alergie pokarmowe, w tym ostatnio popularna nietolerancja glutenu,
-
złe funkcjonowanie flory bakteryjnej, której dobry stan odpowiada za fermentacje niestrawionych resztek, produkcje witamin czy hamowanie wzrostu pasożytów i grzybów. Nasza odporność!
Jak zatem działać na te nasze biedne, sponiewierane jelita?
Naturalnie!
Jesteśmy narodem fanów kiszonek i z tych właśnie zasobów powinniśmy korzystać. Ciężko mi uwierzyć, że coś co jest zrobione w laboratorium, w procesie rozkładu na części naszych naturalnych, powiedzmy bakterii, po wyjęciu aktywnego składnika, i po raz kolejny zapakowane w kapsułkę może być rozwiązaniem lepszym na nasze dolegliwości, niż to co naturalne. Nasze bakterie funkcjonują w konkretnym środowisku, sąsiadują i wzajemnie oddziałują na siebie. Przeczytałam fajne porównanie, że to tak jakbyśmy podzielili ubranie na poszczególne fragmenty i z bluzki zrobili przyciasne śpiochy. Ten sam materiał, ale komfort noszenia zupełnie inny. Jak zatem ratować swoją słabnącą odporność?
-
Kiszonki! Kiszone ogórki, kiszona (NIE KWASZONA) kapusta. Zadbaj aby często pojawiały się w diecie. Oczywiście najlepiej zrobić samemu, nie każdy ma ten komfort. Uważajcie tylko na kapuścianych oszustów, którzy kwaszą kapustę octem i nie uczulony klient kupuje. Jeśli kapusta jest podejrzanie jasna i z daleka czujesz ocet. Omijaj. Dopytuj.
-
Kiszony czerwony barszcz. Można po prostu pić, albo stosować jako bazę do zupy. W sieci jest wiele przepisów, i oczywiście najlepiej robić samemu.
-
Jogurty, kefiry, zsiadłe mleko. Niestety coraz mniej w nich dobrych bakterii, a coraz więcej cukru. Dlatego zwracaj uwagę na etykiety! Możesz spróbować zrobić swój jogurt na bazie grzybka tybetańskiego. Więcej o nim tutaj. Stosowałam, smakuje jak kefir, można wykorzystywać do różnych przepisów, lub po prostu wypijać wieczorem.
-
oczyszczająca jelita mieszanka: po 3 łyżki oliwy z oliwek i soku z cytryny, wypijamy rano na czczo, przez dwa tygodnie. Można też stosować olej lniany – wypijać po łyżce.
-
dieta bogata w błonnik, i jak najbardziej uboga w cukry proste, które są pożywką dla złych bakterii i grzybów,
Muszę jeszcze dodać, że nie bez wpływu na odporność pozostaje poziom witaminy D3. Cierpimy na ogromne niedobory, których nie byliśmy przez lata świadomi. Nie wiemy także o tym, na jak wiele funkcji wpływa jej obecność w organizmie. Oprócz odporności, swoje 2 grosze ma również w problemach z nadwagą czy stanami obniżonego nastroju.
Badaliście sobie poziom witaminy? W mojej rodzinie, wśród przyjaciół, klientów wszyscy mają niedobór. Nie wystarczy słońce latem i suplementacja jesienią i zimą. Ta witamina nie ma skłonności do szybkiego wzrostu, dlatego suplementujmy cały rok. Czy ktoś może się pochwalić poziomem w normie? :)Dbajcie o siebie i swoją odporność! Czekamy na złotą, polską jesień!