Nowy rok, nowa Ja? Jak wytrwać?
Kiedy to się stało? Kolejny styczeń i kolejny dobry moment, żeby coś zmienić. Niektórzy mówią, że nie warto tworzyć noworocznych postanowień, bo i tak nie wytrwamy. A poza tym, każdy moment jest dobry. Owszem, to nie dzień ma znaczenie, ale strategia i chęć wprowadzenia zmiany. Jednak czasem te przełomowe momenty dają nam dodatkowy zastrzyk energii. Pozwalają zamknąć jakiś etap i spojrzeć z determinacją do przodu. Nowy rok, nowa Ja! Tylko jak w tym wytrwać?
Zrób miejsce
Uparcie próbujemy dopchać kolejną sukienkę do szafy pełnej ubrań. Wiesz, że już naprawdę się nie zmieści, że szafa się nie domknie, a przecież nie o to chodzi, żeby była wiecznie uchylona. Nie takie jest jej zadanie. Podobnie robisz z własnym czasem i kalendarzem. Planujesz nowe działania i wpychasz je na siłę, bo w czwartek o 18 mam jeszcze wolną godzinkę. A kiedy odpoczynek? A czy będziesz mieć jeszcze siłę, żeby zrobić ten intensywny trening? Czy wzięłaś pod uwagę czas na dojazd? W żadnym wypadku nie chce Cię zniechęcać! Jednak my kobiety zwłaszcza mamy tendencje do wypełniania naszej szafy tak, że się nie domyka. Podobnie jest z naszym kalendarzem, czasem, energią. Jeśli wiesz, że masz sporo obowiązków, to pierwsze pytanie jakie trzeba sobie zadać składając noworoczne deklaracje to, czy mam na to przestrzeń. Nie chodzi tylko o czas! Przestrzeń w kalendarzu, przestrzeń w głowie, przestrzeń w relacji, przestrzeń między pośladkami – bo może za bardzo się spinasz? Napięcie związane z wypełnianiem wszystkich tych obowiązków i presja potrafią wyssać z nas energię bardziej niż same obowiązki. Jeżeli chcesz, żeby było idealnie… to zatrudnij sztab ludzi. W innym wypadku pogódź się z tym, że bywa różnie i nie na wszystko masz wpływ. W psychologii istnieje określenie „wystarczająco dobrej matki”, nie „idealnej”. I to ta wystarczająco dobra zapewnia optymalne poczucie bezpieczeństwa i zadowolenie dziecka. Podobnie jest w każdej innej sferze. Szczerze mówiąc, mnie trochę przeraża kiedy jest zbyt idealnie. Mam takie doświadczenie, że pod tym zazwyczaj się coś kryje: frustracja, toksyczne relacje, niepewność, samotność. Zbyt wiele czynników na nas wpływa, żeby mogło być idealnie, przyznaj to wreszcie i odpuść. Zrób porządek w szafie i w życiu.
- Określ takie zmiany, które jesteś w stanie wprowadzić w życie już teraz bez napychania szafy np. więcej kroków, 15 minut treningu.
- Zastanów się, z czego możesz zrezygnować? Może marnujesz czas na rzeczy, które nie wnoszą zbyt wiele w twoje życie? Zbyt częste spotkania z poczucia obowiązku, a nie przyjemności? Oglądanie serialu do późna w nocy zamiast zadbania o sen? Kompulsywne sprawdzanie maila lub social mediów?
- Rozważ delegowanie obowiązków albo UWAGA możliwość, że coś nie będzie idealne lub zrobione wcale. To chyba najtrudniejsze, zwłaszcza, że przyzwyczajamy siebie i innych do pewnej rutyny np. to zawsze mama odwozi na dodatkowe zajęcia, to zawsze kobieta robi zakupy, musi być codziennie poodkurzane. To nasze przekonania w głowie. To głos Męczennicy, która powinna zasłużyć na miłość robią rzeczy, których inni często nawet nie zauważają. Czy to ma sens? Niestety zdarza nam się zbyt często robić rzeczy trochę bez sensu z taką naszą nieco pokręconą logiką. Dziecko ma najczęściej dwoje rodziców i każde z nich ma obowiązek zaopiekowania. Ba! Dla właściwego rozwoju dziecka to jest wręcz kluczowe. Mąż nie kupi tych rzeczy, które ty lubisz? Nie wykorzysta promocji? To napisz mu dokładną instrukcje, kiedy zrobi to kilka razy to się nauczy. Lubisz porządek? Ja też! Odkąd mam psa lubię go już nieco mniej bo musiałabym mieć etat w chodzeniu za nim ze szmatką. Przyznaje jednak, że robot sprzątający to jest mój najbardziej ukochany gadżet i najlepsza inwestycja w czas i spokój, no i porządek. Może warto rozważyć? Odpowiedz sobie proszę szczerze na pytanie, czy to naprawdę brak możliwości czy to Twoje przekonanie blokuje cię przed poproszeniem o pomoc albo innym podziałem obowiązków. Jeśli to drugie potrzebujesz odwagi i treningu w wyrażaniu swoich potrzeb. Czy Twoje przekonania nie są Twoim największym ograniczeniem, a zwalasz winę na innych, nawyki, pracę i niesprawiedliwy świat?
Nie cykorz, siostro. Bój się i rób. Ćwicz się w wypowiadaniu swojego zdania. Ćwicz się w mówieniu o sobie dobrze. Za jakiś czas przekonasz się, że boisz się mniej.
Natalia de Barbaro, Czuła przewodniczka. Kobieca droga do siebie
Określ dokładnie czego chcesz i dlaczego
Stwórz plan działania z bardziej lub mniej, ale jednak konkretnymi wyzwaniami. Jeżeli wprowadzanie zmian w zakresie zdrowego stylu życia bywa dla ciebie ciężkie to zamiast odchudzania pomyśl o lepszym zdrowiu, zamiast o ograniczeniach pomyśl o tym, czego możesz robić więcej. Zamiast o zakazach pomyśl o tym, czego możesz robić mniej. Naszemu umysłowi łatwiej będzie przywyczaić się do zmian, jeśli te zmiany będą łagodne. Twoje nastawienie ma ogromne znaczenie, zastanów się, co jest dla ciebie ważne i dlaczego chciałabyś dokonać tych zmian. Zapisz to wszystko! Dlaczego miałabyś znaleźć czas i energię na te działania? Małe kroki wykonywane regularnie naprawdę mają znaczenie, wprowadzają nowe nawyki, automatyzują działanie i z czasem nie będziesz potrzebowała tylu zasobów by to czego teraz musisz pilnować, robić. Nasze zdrowie opiera się na regularności. Nie da się zapewnić zdrowia jedząc jedno jabłko na rok, robiąc badania krwi raz na 10 lat, ograniczając ilość cukru w diecie na miesiąc, ćwicząc tylko w lecie. Dlatego lepiej mniej, ale regularnie. A kiedy jeden nawyk nam się zautomatyzuje, można zwiększać intensywność albo wprowadzać coś nowego. Powoli. Masz czas. To nie pierwszy i nie ostatni styczeń w Twoim życiu.
Napisz jedno lub kilka małych działań, które mogłabyś lub chciałabyś wprowadzić w życie.
- Mogłabym jeść więcej warzyw.
- Mogłabym jeść regularnie.
- Mogłabym ograniczyć ilość przekąsek.
- Mogłabym pić więcej wody w ciągu dnia.
- Mogłabym poćwiczyć 15 minut 3 razy w tygodniu.
- Mogłabym zaparkować dalej od wejścia, żeby się przejść.
- Mogłabym pójść spać 10 minut wcześniej niż zwykle.
- Mogłabym zjeść jeden owoc codziennie.
Sama musisz określić na jakim etapie zmiany jesteś i co teraz dla ciebie będzie tym małym krokiem. Może to już ten etap, że potrzebujesz zaplanować większe działania? Przeanalizuj w tym celu swoją przeszłość. Jakie zmiany próbowałaś wprowadzać i jakie były efekty? W jakich okolicznościach szło ci lepiej, a kiedy gorzej? Może są określone warunki, kiedy łatwiej jest ci się zmobilizować do pewnych działań (pora dnia, wsparcie).
Wprowadzanie zmian konkretnie, ale łagodnie polega na odpowiedzeniu sobie na pytania:
1. Czego mogłabym/chciałabym robić więcej?
2. Czego mogłabym/chciałabym robić mniej?
3. Co lub kto mógłby mi pomóc robić tego więcej?
4. Co lub kto mógłby pomóc robić tego mniej?
5. Co mogłabym zacząć robić?
6. Co mogłabym robić choć trochę inaczej?
Konkretne odpowiedzi na te pytania wystarczą na dobry start. Bez przymusu. Żadnych muszę. Zastanów się, czego chcesz? Co mogłabyś zrobić? Jeżeli chcesz wytrwać to nie wyciskaj się jak cytryny. Przed Tobą całe życie, a nie tylko miesiąc. Rozważ, co mogłabyś chcieć robić przez cały ten czas. Wielkie zmiany, które przerażają w perspektywie całego roku nie mają sensu nawet na miesiąc. Nowy rok, nowa Ja. Krok po kroku. Życzliwie, ale bez pobłażania. Zmiana nigdy nie jest łatwa, zaakceptuj i rób. Trochę się bój i rób.
Serdecznie zapraszam do odsłuchania rozmowy oraz subskrybcji mojego kanału na Spotify oraz iTunes. Czekam na pierwsze opinie i komentarze.
Chcesz wprowadzić zmiany, ale nie wiesz od czego zacząć? Trudno Ci odpowiedzieć na te pytania i przeanalizować odpowiedzi? Zapraszam na konsultacje psychodietetyczną. Czasem wystarczy jedno spotkanie by poczuć w sobie moc zmian! Umów się na spotkanie online, a ja zapewnię Ci bezpieczną przestrzeń do refleksji. Zapoznaj się ze szczegółami.