Chciałabym zaproponować Ci cykl wpisów dotyczący motywacji. Dlaczego cykl? Nie wszyscy jesteśmy w tym samym stadium zmiany, nieważne czego ona dotyczy, przechodzimy przez różne etapy. Zastosowane narzędzia motywowania muszą być dostosowane do naszych aktualnych potrzeb. Może w najbliższe pierwsze wtorki miesiąca podejmiemy się motywowania?
Ale zanim metody, uzasadnionym wydaję mi się wpis wprowadzający z psychologii jedzenia. Często nie zdajemy sobie sprawy jak wiele spraw kręci się właśnie wokół jedzenia. Tym, którzy nie mają problemów z utrzymaniem wagi, czy są bardziej asertywni w życiu bardzo łatwo rzuca się złośliwymi komentarzami. Jak ona się może tak obżerać? Czy on ciągle musi coś gryźć? To studnia bez dna?
Pomijając czynniki biologiczne, które mogą być przyczyną, rzadko uświadamiamy sobie jak wiele funkcji pełni jedzenie dla człowieka w naszej kulturze. To problem osób, które nie mogą schudnąć, bo nie wiedzą dlaczego jedzą. Ale też problem nas wszystkich, którzy szufladkujemy, a nie rzadko nakręcamy błędne koło wokół naszych najbliższych. W najgorszych wypadkach doprowadzamy w ten sposób do zaburzeń odżywiania.
Bo przecież jedzenie to:
Forma okazywania i doznawania uczuć – zastawiony stół dla gości, kolacje dla męża. Nie bez przyczyny mówi się, że przez żołądek do serca. Jednak niekoniecznie schabowym z kapustą droga do ołtarza usłana. Możemy przecież pielęgnować uczucia również wspólnie uprawiając sport. Kiedy pary przybierają na wadze? Po ślubie! Nie żebym straszyła.
Pocieszacz – te słynne lody z popcornem Magdy M.. Miałam ciężki dzień w pracy- należy mi się batonik. Chłopak mnie rzucił- należy mi się góra batoników. Komu robimy na złość? Na pewno nie byłemu! Głód emocjonalny jest silniejszy, i zawsze na coś konkretnego, a najlepiej na połączenie tłuszczu, cukru i soli. Producenci przekąsek też go lubią, ale z innego powodu. Bo to bardzo uzależniające połączenie.
Nagroda lub kara – w ten sposób bardzo brzydko reguluje się emocje w rodzinie. Nie jesz z nami, marsz do pokoju- z jednej strony. Natomiast z drugiej strony babcia, która zrobi naleśniki dla wnuczka w nagrodę za to, że był grzeczny. Warunkujemy się na jedzenie z nieadekwatnych zupełnie pobudek. Uzależniamy jedzenie od dobrego sprawowania czy dobrych ocen.
Sposób na zdobycie kontroli- kontroli nad swoim ciałem, kontroli nad rodziną, gdyż zwracamy na siebie uwagę poprzez przejadanie się czy niejedzenie. To dlatego w przypadkach anoreksji czy bulimii tak często konieczne jest działanie systemowe. Problem jest w rodzinie, a objawem jest zaburzenie u dziecka.
Substytut więzi – więzi, których nie ma, a więc radzenie sobie z samotnością, albo więzi zaburzonych. Często jedynym wspólnym czasem dla rodziny jest posiłek, który jeszcze tak często zaniedbujemy. Jemy po to żeby pobyć z kimś na kim nam zależy, jemy dużo, żeby mama była zadowolona.
Sztuka uwodzenia – w granicach zdrowego rozsądku, wszystko jest dla ludzi. Niestety zdarzają się przypadki, mężczyzn którzy „tuczą” swoje partnerki, ponieważ chcą aby były jak najgrubsze. Podnieca ich doprowadzanie kobiet do stanu zagrożenia zdrowia i życia, one niestety zaślepione miłością, się na to zgadzają. Zaburzone więzi? Problem z akceptacją? Nagle znajduje się ten, któremu nie dość, że podobamy się z nadwagą, to jeszcze chce więcej ciała. Szok i niedowierzanie!
Sposób na uniknięcie kontaktów seksualnych – z drugiej strony bywa, że nadmierna masa ciała jest sposobem kobiet na niedopuszczenie do siebie partnera. Może to być związane z wcześniejszymi doświadczeniami seksualnymi czy z brakiem akceptacji dla swojego ciała. Tworzymy barierę przed światem, bez niej czujemy się bezbronne.
Kultura, w której wyrośliśmy – zastawione stoły, świąteczne uczty czy imieniny u Cioci. Nie wypada odmówić, bo ktoś się obrazi. Powiesz, że jesteś na diecie lub nie jesz słodyczy, powiedzą, że przesadzasz. Wujciu Zdzisiu powie, że kochanego ciała nigdy za wiele, a człowiek przytłoczony sytuacją bierze dokładkę, żeby już przestali gadać. Trudno odmówić, zwłaszcza rodzinie.
Praca z emocjami, schematami myślenia o jedzeniu to częściej powinna być baza do walki z problemem nadwagi. Bariery są w naszej głowie. Nie jemy dzisiaj świadomie. Warto zastanowić się, dlaczego właśnie w tym momencie sięgam po to jedzenie? Co czuję w tym momencie, głód czy smutek? Nie chodzi mi o doszukiwanie się zaburzeń, ale należy być świadomym, że kiedy pracujemy nad zmianą nawyków żywieniowych nakłaniamy się do rezygnacji z zaspokajania potrzeb psychologicznych. Trzeba pomóc odnaleźć substytut dla tych potrzeb, a nie udawać, że ich nie ma.
Zmiana zaczyna się w głowie!