Dziś w ramach piątków z duszą rozpoczyna się nowy cykl, który mogłabym określić jako metaforę na zamówienie. Jako pierwsza napisała do mnie Monika, z której słów wynika, że posługiwanie się metaforą jest jej bardzo bliskie. Mam nadzieję, że moja odpowiedź trafi również do Ciebie.
… dziś pomyślałam, że czuję się jak pisklę, które już raz poleciało. Jakiś orzełek mały, który pierwszy lot już ma za sobą, poznał smak wolności i powietrze pod skrzydłami, a teraz boi się, że to był tylko przypadek i może więcej tego nie posmakować, dlatego się złości i boi, co będzie dalej.
Lęk, że to był przypadek? Jest taka historia orła, który wykluł się z jaja w gospodarstwie domowym i całe swoje długie życie wychowywał się wśród kur. Pewnego dnia obok kurnika przypadkiem przechodził ornitolog i bardzo się zdziwił, kiedy spostrzegł w nim orła. Przekonał gospodarza, że orzeł będzie jeszcze latał i zabrał ptaka na wysoką górę. Tam wypuścił go na wolność.
Orzeł nie od razu wzleciał w powietrze. Potrzebował wielu prób. Ciało, a przede wszystkim umysł dorosłego orla bardzo ograniczyły jego prawdziwa naturę. Kurnik i zagroda wyznaczyly przekonania, którym się poddał i w które uwierzył. By latać, trzeba zrzucić z Siebie jeszcze raz pióra i wyjść z zagrody. Pozwolić Duszy się uwolnić. Wrócić do niewinności i otwartości pisklaka. Podejmować kolejne próby i latać, bo to jest prawdziwą natura orła, prawdziwą natura Duszy. W każdym z nas jest coś z orła, który jakąś część swojego życia wychowywał się w kurniku. Cudowny jest już sam fakt, że sobie to uświadomisz. Wiedząc, że jesteś orłem wśród kur, możesz podjąć decyzję, by zmienić coś w swoim życiu. I tak rozpoczyna się nauka latania, wyzwolenie duszy.