Zastanawiamy się wielokrotnie dlaczego niektórzy idą przez życie jak burza, a inni ciągle zostają w tyle? Pewnie dostrzegasz różnicę w swoim podejściu do osiągania zamierzonych celów. Możesz próbować, wierzyć w swój pomysł, wartość wkładanej pracy i ciągle dostrzegać sens wkładanego wysiłku. Świetnie dla ciebie! Jednak możesz też być w opozycji. Stawiać na przeciętność. Pozostawać w sferze komfortu, bez wychylania się, żeby przypadkiem zamiast pięknych widoków nie dostać kamieniem w głowę. Ale przecież nasze życie jest za krótkie i zbyt nieprzewidywalne by żyć średnio. Nigdy nie dowiemy się czy było warto i czy naprawdę może być lepiej jeśli nie spróbujemy! Przeciętność to najgorszy stan w jaki możemy wrosnąć! Dlaczego? Będziemy uważali, że mamy za wiele do stracenia, bo nie trzemy tyłkiem o dno. Z drugiej strony z zawiścią i zazdrością będziemy patrzyli na tych którzy próbują, niejako podświadomie życząc im potknięcia, żeby udowodnić, przede wszystkim sobie, jakie to niebezpieczne jest próbowanie. Paradoksalnie łatwiej mają Ci, którzy dna sięgnęli, nie pozostaje im nic innego poza tym by się odbić!
Dzisiaj chciałam pokazać jakie schematy naszego myślenia najczęściej sprawiają, że się poddajemy, wciąż tkwiąc w przeciętności odbierając sobie szansę na zmianę i korzystanie z życia!
Dlaczego się poddajemy?
Oczekujemy szybkich rezultatów
W świcie, który pędzi tak, że czasem nie nadążamy nauczyliśmy się, że wszystko można mieć na już. Fast cars, fast food, fast relations. Również w osiąganiu celów od razu patrzymy na szczyt, często omijając to co po drodze – cele pośrednie. Z tego powodu porażki w trakcie drogi powodują spadek motywacji i zaniechanie działania. Najlepiej widać to w naszym podejściu do diet i sportu, jeżeli po tygodniu nie widzimy efektów, odpuszczamy. Tymczasem nie przybraliśmy w dzień tylu kilogramów i pompa z mięśni też nie zeszła jak z przebitej dętki.
Wskazówka: trzeba sobie wyznaczać cele pośrednie, których spełnienie będzie dla nas stanowiło motywację, że układanka nabiera kształtów. Chaos nie jest sprzymierzeńcem sukcesu. Zapewniam cię, że ci którzy go osiągają korzystają z dobrych kalendarzy i planerów, albo mają zaradne asystentki!
Myślimy tylko o błędach
Niektórzy z nas, również się do tych osób zaliczam, mają tendencję do rozpamiętywania błędów i porażek. Myślimy katastroficznie, przeżywając i przeżuwając błędy. Mamy problem z traktowaniem ich jako naturalną formę dążenia do sukcesu. Skąd niby uczymy się najwięcej? Właśnie poprawiając to co nam nie wyszło!
„Ponoś porażki często, abyś mógł odnieść sukces szybciej.” – Tom Kelley
Wskazówka: Uświadom sobie, że te błędy, które wydają ci się katastrofą rozpamiętywane są tylko przez ciebie! Wszyscy inni dawno już zapomną o twojej wpadce, a ty z uporem maniaka będziesz trwał w miejscu w obawie przed działaniem. Tak działa nasz mózg skupia się na tym co nas dotyczy, w co wkładamy emocje. Czy pamiętasz o szkoleniach, które komuś nie wyszły? Nie masz już pojęcia, co za wpadka cię wtedy tak rozbawiła. Jednak swoje przejęzyczenia podczas prezentacji przeżywasz latami! Niepotrzebnie! I nie zapomnij o wdzięczności każdego dnia, dobrze się zastanów, z pewnością masz za co!
Nie potrafimy wyobrazić sobie swoich możliwości
Dopóki nie zdecydujesz się na pierwszy krok, włożenie pierwszej puli energii w działanie, nie przekonasz się, że możesz. Mówi się, że o swojej sile i odporności przekonujemy się dopiero w momencie największego kryzysu i tragedii. Można dołożyć do tego fragment o możliwościach. Często nie wiemy jakimi zdolnościami, kontaktami, umiejętnościami perswazji i walki o swoje dysponujemy, dopóki nie zaczniemy walczyć o to co kochamy. Dlatego praca z pasji tak pochłania.
Wskazówka: zastanów się jakimi zasobami dysponujesz, które mogłyby pomóc ci w dokonaniu zmiany. Określ dokładnie co może być pomocne, w czym jesteś dobry i jak możesz tę zdolność wykorzystać. Skup się na drobiazgach i subtelnościach to one budują najbardziej!
Myślimy, że coś nam się należy
Zarówno w dobrym jak i złym kontekście. Poprzez wychowanie, środowisko w jakim funkcjonujemy budują się w nas przekonania, które wrastają. Uważamy, że należy nam się wszystko albo nic. Wszystko, ponieważ jesteśmy wykształceni, mamy znajomości i chcemy, coś osiągnąć. Nie wystarczy chcieć, trzeba też opracować plan działania i pracować. Fortunę z dnia na dzień można jedynie odziedziczyć lub wygrać w totka. Druga sprawa to podejście pesymistów – mi się należy porażka. Co powoduje, że ktoś nie pozwala sobie na podjęcie próby życia takiego o jakim marzy? Plastelina czy glina z jakiej zostaliśmy ulepieni. Wielu z nas uważa, że nie zasługuje na sukces, na miłość, na szczęście. Czy to jest gdzieś zapisane, kto ma prawo, a kto nie? Oczywiście, że nie! Zresztą tym tropem idąc jest znaczne grono osób, które faktycznie powinno się zastanowić czy zasłużyli, oceniając ich brak skromności. To ty decydujesz czy ten budulec to plastelina, która wystarczy ogrzać i można modelować, czy glina, która może stwardnieć, nie na żarty!
Wskazówka: Zastanów się, ile jest w tobie pokory i skromności wobec tego co masz. Czy twoje podejście nie jest zbyt roszczeniowe? A może wręcz przeciwnie zbyt często przepraszasz za to, że żyjesz? Podejście do pracy i osiągania sukcesu musi być zrównoważone!
Użalamy się nad sobą
Znów muszę cię rozczarować, ludzie sukcesu poświęcają mnóstwo czasu pracy. Cierpią na tym czasem ich rodziny, czy ich zdrowie, jeśli zapominają o regeneracji. Prowadzenie swojej działalności oznacza myślenie o pracy właściwie w każdym momencie dnia, nie da się tak po prostu wyłączyć. Zanim pozazdrościsz, pomyśl! Nie chodzi też o zniechęcanie kogokolwiek, tylko zamiast użalać się, że nie masz czasu, warunków, znajomości, spróbuj wyjść ze swojej strefy komfortu. Przyzwyczajamy się do niej, stapiamy się, ale z łatwością wychylamy kijek, żeby kogoś dźgnąć, kto posunął się dalej.
Wskazówka: Przestań tworzyć nieistniejące problemy. Poszukaj alternatyw. Nie możesz tak po prostu rzucić pracy? Kombinuj na boku: poszukuj innej pracy albo działaj na swoim. Jeśli włożysz w to odpowiednio dużo pracy i serca, okaże się, że ten czas nie jest zmarnowany, a i perspektywa zarobku taka, że można rzucić pracę… Nie myślimy w ten sposób, dlatego że ….
Myślimy, że mamy coś do stracenia
Czy w kontekście niewiadomego życia naprawdę warto czekać i dusić w sobie marzenia i talenty, tylko ze strachu przed utratą tego, co i tak nas mierzi i uwiera? Do stracenia masz tylko święty spokój, a jak to mówią, wyśpisz się w trumnie. Jeżeli tylko jesteś osobą, która chce od życia więcej, nie pozwól sobie, aby głupie myśli i utarte przekonania były dla ciebie wymówką by się poddać. Pamiętaj, że nie poddajemy się z braku siły, zasobów, czasu, by osiągać sukces, ale z powodu myślenia o sukcesie w sposób błędny.
„Nie to, co osiągasz, ale to, co przezwyciężasz, definiuje Twoją karierę.” – Carlton Fisk
A jakie błędy w myśleniu o sukcesie zauważasz u siebie? Jakie cytaty, myśli, historie pomagają ci, aby się nie poddać?
Chcesz więcej psychologii w swoim życiu? Szukasz inspiracji i narzędzi? To świetnie koniecznie zajrzyj do Magazynu Bang! i pobierz pierwszy numer !