Alfabet naprawy relacji z jedzeniem. Cz.1
Kiedy myślę o pracy nad naprawą relacji z jedzeniem w mojej głowie pojawia się mnóstwo haseł. Są jak puzzle, które decydują jak pięknie wygląda dzieło w całości. Każdy z nich potrzebny i tak samo jak z puzzlami, najpierw układamy główne elementy, zostawiając na koniec zlewające się ze sobą puzzle w kolorze nieba. Alfabet naprawy relacji z jedzeniem to czynniki, zasoby, umiejętności, które będą nam niezwykle użyteczne w procesie zmiany. To Twoje drogowskazy na drodze do uzdrowienia relacji z jedzeniem.
Akceptacja i zaangażowanie
To dla mnie kluczowe czynniki w kontekście dokonywania zmian. Trzeba się pogodzić z tym, że nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli. Czasem emocje i napięcie biorą górę. One się pojawiają, czy tego chcemy czy nie. Nie zawsze mamy wystarczająco dużo zasobów, pomysłów, możliwości by poradzić sobie z nimi inaczej niż przez jedzenie. To normalne, że czasem jedynym środkiem do poradzenia sobie z napięciem jest kubełek lodów. Nic nie zatuszuje tej potrzeby. Właśnie to trzeba zaakceptować, większość z nas radzi sobie z napięciem i emocjami poprzez jedzenie. Problem pojawia się wtedy, kiedy takie działanie przejmuje nad nami kontrolę, nie znamy i nie umiemy zastosować innych narzędzi. Nie rozumiemy jak ten cały proces się uruchomił. Akceptacja dla tych sporadycznie występujących trudności jest kluczowa by wytrwać i dalej podążać ścieżką zdrowia.
I zaangażowanie w działanie. Gotowość do poszukiwania narzędzi i sposobów by lepiej sobie radzić w dokonywaniu zmian. Czasem nieposkromione zaangażowanie a czasem zrobienie czegokolwiek w stronę zmiany. Zaangażowania nie liczy się efektami. Zaangażowanie to po prostu działanie. To dokonywanie różnych wyborów, czasem łatwych, a nierzadko trudniejszych. To kierowanie się swoimi wartościami i szukanie sposobów by zgodnie z nimi podejmować decyzje. Wtedy jest nam najłatwiej, to dla nas najbardziej naturalne.
Często nie dostrzegamy jak bardzo oddalenie się od naszych wartości wpływa na naszą relację z jedzeniem, przejadanie się. Jeśli dla kogoś ważni są inni ludzie i otwartość na doświadczenia, okres pandemii i lockdownu mógł być naprawdę trudny i powodować zajadanie z powodu emocji. Dla osoby, która lubi gwar miasta, a zdecydowała się dla dobra rodziny na przeprowadzkę na wieś, to może być trudna sytuacja sprzyjająca przejadaniu. A przecież nikt jej do tego nie zmuszał, przecież wszystkich dotknęła pandemia. Jednak inaczej przetrwa ją introwertyk, dla którego ważne są bliskie relacje i spokój. Możemy mieć różne wartości, nie ma dobrych i złych. Ważne natomiast jest ich określenie po to, by lepiej zrozumieć, co takiego w otaczającym mnie świecie wpływa na moją relację z jedzeniem. Wartości nie oszukamy. Podążając ich tropem wiele jesteśmy w stanie zrozumieć i lepiej dostosować techniki, które pomogą nam opanować to, co prowadzi do problemów z odchudzaniem czy utrzymaniem wagi.
Niepewne wartości albo ich konflikt sprawia, że w momencie kiedy stajemy w punkcie wyboru między zachowaniem prozdrowotnym a swoim zwyczajowym wyborem, dużo trudniej zdecydować się na krok w stronę zdrowia. Dużo łatwiej jest jeść więcej warzyw dlatego, że zależy mi na zdrowiu i dobrej formie niż z powodu presji związanej z nadwagą. Jednak to ode mnie zależy na jakie wartości ważne dla siebie zwrócę przede wszystkim uwagę. Dlatego poznaj swoje wartości i regularnie sobie o nich przypominaj. Co kluczowe i wspierające, w dziedzinie naszych wartości nie możemy ponieść porażki. Cel osiągniemy lub nie, ale żyjąc zgodnie ze swoimi wartościami nie poniesiesz trwałej porażki. Zdarzają się potknięcia, ale są świadome i akceptowane. Właśnie dlatego lepiej działać przede wszystkim zgodnie z wartościami i na ich bazie określać ewentualne cele do zrealizowania. Oczywiście redukcja masy ciała może być dla ciebie ważna i dlatego wyznaczysz sobie cel by podejmować się działań, które mogą ci w tym pomóc.
Akceptacja dla POTKNIĘĆ to przyzwolenie na podejmowanie różnych decyzji związanych ze zdrowiem w zależności od poziomu energii, zasobów psychicznych czy poziomu napięcia. Możesz zajeść emocje, ale ze ŚWIADOMOŚCIĄ, że tym razem nie mogłaś wybrać lepszej alternatywy i bez poczucia winy. Kolejnym razem może twoje priorytety związane ze zdrowiem okażą się na tyle ważne, że dodadzą ci siły by z napięciem poradzić sobie inaczej.
Gotowość do zmiany
To co ważne, to szukanie sposobów, aby tak często jak to możliwe mówić „tak” sprawom na których ci zależy. Nie zastanawiaj się nad tymi rzeczami, które się nie powiodły, ale kieruj swoją uwagę w stronę tego, co możesz zrobić. Poszukiwanie punktu przełomowego dotyczy dokonania analizy naszej gotowości by powiedzieć tak działaniom, które mogą wywoływać dyskomfort zwłaszcza na początku. Przez całe życie dokonujemy wyborów związanych z gotowością. Gdy już zaczniemy mówić tak, pewnym rzeczom, z każdym kolejnym razem będzie nam łatwiej. Kiedy mówimy tak dostatecznie często nasze życie się zmienia. Tylko to mówienie tak powinno dotyczyć rzeczy, na których to tylko i wyłącznie Tobie zależy. Ty wybierasz swój życiowy kierunek. Ty podejmujesz decyzje, dlaczego chcesz wprowadzić zmianę i w jakiej formie. Tylko, że trzeba powiedzieć to tak, zamiast czekać. I pamiętaj o „i”!
Zamiast wykorzystywać wciąż słowo „ale”, zamień je na „i”. Możesz mieć za cel schudnąć, ale nie czujesz wsparcia. Możesz mieć za cel schudnąć i nie czuć wsparcia. Pierwsze podejście to szukanie wymówek, a drugie to przyjęcie swojego dystresu i swoich celów. Zawsze coś się znajdzie: mało czasu, dzieci, brak wsparcia, praca, opieka nad rodzicem. Zawsze znajdzie się coś, co wedle twoich przekonań jest priorytetem. Czasem słusznie, często nie. Oprócz ustalenia kolejności i wartości twoich priorytetów, ważne jest dodanie „i”. Boję się i działam. Tak to już jest. Nie nastąpi nigdy taki dzień, że wszystkie działania związane ze zmianą będą podejmowane z radością i bezwysiłkowo. Jeżeli wychodzimy z naszej strefy komfortu zawsze będzie pewna doza lęku, trudności, nieprzewidywalności. Tylko, że tego etapu nie da się przeskoczyć. Jednak za każdym razem, kiedy podejmiesz wyzwanie w zgodzie ze swoimi zasobami, zbudujesz w sobie tarczę i popracujesz nad odpornością psychiczną. Traktujesz te wszystkie „ale” jako elementy zmiany. Chcę poćwiczyć i mam dużo innych zajęć. Tak to już jest. Chcę przygotować jedzenie dla siebie i nie mam zbyt wiele czasu, więc muszę pokombinować. Nie da się ominąć lęku, ale można go oswajać, to najlepszy sposób. Małymi krokami, małymi sukcesami, małymi potknięciami, które pokażą ci, że nic strasznego się nie dzieję, że to nie powód by rezygnować.
Przy każdym nawet małym wyzwaniu zastanów się jak bardzo czujesz się gotowa do podjęcia działania? Od 0-10? Dlaczego wybrałaś taką cyfrę? Czy jutro coś zmieni w Twojej gotowości? Czy możesz zrobić coś, by poczuć się bardziej gotowa? Jeśli tak, zrób to, przygotowanie się jest ważne, zwłaszcza dla osób, które bardzo boją się opuścić sferę komfortu. Jeśli nie możesz nic zrobić, bo to czynniki niezależne od ciebie, obawy, które nie mają konkretnych nazw to znaczy, że po prostu trzeba spróbować, bo lepiej przygotowana nie będziesz. Twój poziom gotowości to -30 i czujesz ogromny lęk? To być może świadczy o innych problemach, które manifestowały się w twojej relacji z jedzeniem i które potrzebują dodatkowego wsparcia psychologicznego. Jeżeli świadomie pracujesz nad zaburzonym odżywianiem, a mimo to, nie jesteś w stanie mimo wiedzy, narzędzi poradzić sobie np. z nawykiem jedzenia emocjonalnego, być może odkryta niezaspokojona potrzeba to za mało. Może wiesz, że nie potrzebujesz jedzenia, tylko naprawy relacji z rodzicem czy partnerem, ale ta świadomość cię przytłacza i boisz się, tego wszystkiego co ze sobą niesie. (Przypominam podcast „Manifest jedzenia emocjonalnego”)Nierzadko problemy są głęboko skrywane, a praca psychodietetyczna to za mało, ledwie dotyka tej najważniejszej sfery na podstawie której ukształtowały się pewne mechanizmy i przekonania. W takich przypadkach, nigdy nie będziesz czuła prawdziwej gotowości. Ale wspaniale będzie ją poczuć, kiedy głęboko przepracujesz swoje wewnętrzne konflikty, odkładając relacje z jedzeniem chwilowo na bok. Zastanów się, z czego wynika twój brak gotowości. Czy możesz popracować nad nią sama czy potrzebujesz wsparcia?
Elastyczność
Elastyczność to kolejny kluczowy element dokonania trwałej zmiany w nawykach zdrowotnych. To nasze codzienne wybory świadczą o naszym zdrowiu i samopoczuciu. Restrykcje wykluczają elastyczność dlatego są nieskuteczne. Nasz organizm i nasz umysł nie poradzą sobie długo z presją związaną z restrykcjami, to nienaturalne. Dążymy do zaspokojenia głodu, nie zmienimy naszej konstrukcji biologicznej. Możemy zmienić natomiast nasze myślenie.
Elastyczne podejmowanie decyzji wymaga świadomości procesów, które mają miejsce. Zauważ i nazwij swoje uczucia. Zauważ, co twój umysł chce, abyś zrobiła. Pojawiają się myśli: należy ci się albo nie możesz się powstrzymać? Twój sprytny zmysł może to argumentować treningiem albo każe to potraktować jak nagrodę. Tylko czy ten ruch jest zgodny z twoimi wartościami? Nazwij intencję. Zadaj sobie pytanie, o to co chcesz zrobić w tej sytuacji? Jak chcesz potraktować swoje ciało? Możesz zdecydować, że chcesz uważnie delektować się deserem, możesz też wybrać w tej chwili zdrową opcję. Zauważanie i nazywanie pomagają dokonać elastycznego wyboru. Elastyczność oznacza, że jesteś w stanie wytrwać w swoich celach prozdrowotnych lub zmieniać je gdy sytuacja tego wymaga. Elastyczna osoba na diecie nie ignoruje potrzeb własnego ciała. Przeciwieństwem elastyczności jest sztywność – w zachowaniu, myśleniu czy odczuwaniu. Oddala nas od czucia i czułości. Charakteryzuje zaburzenia odżywiania przepełnione restrykcjami, ekstremalnymi działaniami, dążeniem do doskonałości i poczucia kontroli. Tam nie ma miejsca na autentyczność, naturalność, intuicje i spontaniczność. To oddalanie się od dobrego życia na rzecz nigdy niespełnionych wymagań. Nasz organizm dąży do utrzymania równowagi, nasz organizm z natury chce jeść, bo to jest dla niego podstawowa potrzeba. Nakładanie kolejnych ograniczeń doprowadzi do wyczerpania organizmu fizycznie i/lub psychicznie. Nie ma innej możliwości. Nie jesteś wyjątkiem, którego to ominie. Im wcześniej zrozumiesz, że jedyną skuteczną metodą wprowadzenia zmiany, nowych nawyków, naprawy relacji z jedzeniem, skutecznego odchudzania jest elastyczność w podejmowanych działaniach tym lepiej dla twojego zdrowia. Poczucie szczęścia związane z wytrzymywaniem ogromnych obciążeń związanych z ograniczeniami jest chwilowe, organizm nie pozwoli ci w tym stanie wytrwać, a poczucie zadowolenia z siebie zastąpi obezwładniający lęk.
Tak, twierdziłam, że diety odchudzające powodują tycie, nie dają efektów albo prowadzą do zaburzeń odżywiania. Tak działają diety odchudzające w ich tradycyjnym podejściu – oparte na restrykcjach, sztywno ustalanych zasadach i totalnej dyscyplinie. Ale dieta to po prostu sposób odżywiania. A ty potrzebujesz diety elastycznej by trwale i skutecznie schudnąć czy utrzymać swoją wagę. Utrata kilogramów nie jest łatwa, ale jest możliwa. Będzie łatwiej, jeśli będziemy świadomi z czym musimy się mierzyć. Biologia będzie nam utrudniać, dlatego trzeba unikać restrykcji. Umysł będzie cię krytykował w sytuacji potknięcia, ale nie musisz go słuchać. Nie będziemy chcieli odczuwać dystresu spowodowanego porażką, będziemy chcieli go od siebie odsuwać. Ale rezygnacja lub poczucie winy to nie rozwiązanie. A my mamy się skupić na rozwiązaniach, które są w zgodzie z nami i naszymi wartościami.
Który z czynników u Ciebie wymaga jeszcze przepracowania?
Serdecznie zapraszam do odsłuchania podcastu oraz subskrybcji mojego kanału na Spotify oraz iTunes. Czekam na pierwsze opinie i będę szalenie wdzięczna za rekomendacje na iTunes.
Podcastów możesz też słuchać na YouTube!