6 rzeczy, które cię demotywuje! (Podcast)
Może tym razem zamiast skupiać uwagę na tym, co może pomóc w zmotywowaniu się do działania, zastanowimy się, co tak naprawdę blokuje cię przed zmianą? Często jest tak, że zaczynamy działać z pełnym zaangażowaniem, od poniedziałku, ostatecznie, niestety po jakimś czasie poddajemy się. W przypadku zmiany stylu życia na zdrowszy to poddanie się ma często skrajne skutki w postaci powrotu do niezdrowych nawyków, czy przejadania się, w myśl zasady, już wszystko na nic. Co cię demotywuje?
Po prostu strach
Strach przed porażką, wysiłkiem, czasem oczekiwania, opinią innych. Tych strachów mamy na początku drogi naprawdę wiele! To naturalnie, że się boimy, ale to nie może być wystarczający powód by nie zaczynać działania. Czy ten strach zniknie? Będzie mniejszy? Nie, bo dotyczy nowej sytuacji i z pewnością się pojawi, jeśli pojawia się również teraz, kiedy o tej zmianie myślisz. Wychodzenie ze strefy komfortu, a każde nowe, inne działania w twoim życiu wiąże się z tym, budzi strach. Nie wiesz jak jest po drugiej stronie, ale inaczej się tego nie dowiesz, jak tylko próbując. Chcesz zostać na tym stabilnym, niezmiennym obłoczku komfortu? Okej. Tylko nie narzekaj, że jest ci źle, a inni mają lepiej! Pomyśl, przed iloma sytuacjami, które teraz są dla ciebie normą, wręcz rutyną czułaś strach? Pierwszy krok, masakra, ściskanie w żołądku, zimny pot, a teraz robisz to bez mrugnięcia okiem! Jeśli chcesz obniżyć to napięcie, to po prostu przygotuj się jak najlepiej na możliwe scenariusze. Zastanów się, czego tak naprawdę się boisz? Opinii innych? Tego, że czegoś nie zrozumiesz? Że sobie nie poradzisz, nie zdążysz? Zwróć uwagę, że na wyżej wymienione sytuacje, możesz coś zaradzić. Nie zawsze jesteś w stanie się przygotować na każdą ewentualność, ale na te największe strachy tak, musisz tylko chcieć to w końcu zrobić. Jeśli się boisz, to nie idź w ciemno, tylko bądź przygotowana.
Potknięcia i błędy
Nikt nie lubi ponosić porażek, popełniać błędów. Pojawia się poczucie winy, niezadowolenie z siebie, wrażenie, że wszystko na nic. Niestety najgorsze w przypadku potknięcia, bo przecież pamiętajmy, że to nie jest tak, że wszystko sypie się jednocześnie, jest nasze przekonanie, że jeden błąd = porażka. Potknięcie to jedna niewłaściwie podjęta decyzja, to chwilowo wyczerpane zasoby samokontroli, to poddanie się emocji bez analizy. Potknięcie to pierwszy opuszczony trening, to pierwszy niezaplanowany posiłek, to pierwsze sięgnięcie po przekąskę, to pierwsze poczęstowanie się czymś czego chciałyśmy unikać. To zawsze jest pierwszy raz, po którym nie muszą następować kolejne. Tymczasem dla nas te powiedziemy 10% błędnych decyzji jest jednoznaczne ze 100% porażką. To najczęściej te sytuacje doprowadzają do lawiny kolejnych odstępstw w myśl, że już wszystko stracone, bo albo jest dieta, albo jej nie ma. Pomyśl, czy to logiczne? Czy wydając 10% wypłaty na kosmetyki stwierdzasz przechodząc obok kolejnego sklepu, wydam resztę i tak jestem już bankrutem? Czy jeśli rozbijesz jeden talerz z kompletu, rozbijasz kolejne 11, bo to już nie jest komplet? Dlaczego nie mamy podobnego, zdrowego podejścia do innych sytuacji związanych z naszymi celami? Demotywuje nas to niezdrowe podejście oparte na zasadzie „wszystko albo nic”, dieta albo rozpusta, trening albo lenistwo. Każdy z nas wydaje niepotrzebnie pieniądze, rozbija przez nieuwagę talerze, czasem odpuszcza trening albo kusi się na pizzę zamiast kurczaka z ryżem. Jeśli to pojedyncze przypadki, to świetnie, takie zrównoważone, elastyczne podejście do życia to najlepsze co możesz zrobić, żeby utrzymać motywacje do działania, nie ważne jakiego.
Zamiast „iść w tango” po pierwszym potknięciu, zastanów się jaki kolejny krok zrobiony w stronę przywróci ci wiarę w to, że nie wszystko stracone. Udowodnij sobie, że to tylko 10%, które w kontekście kolejnych dni, tygodni, miesięcy nie ma znaczenia. Ciesz się chwilową przyjemnością, daj sobie prawo by odpuścić na moment i działaj dalej tak jak chcesz.
Pamiętaj, że taki błąd, potknięcie to ważna informacja zwrotna, pokazuje ci lukę w całym schemacie działania. Co się stało, że odpuściłam? Dlaczego dałam się namówić? Może to przez zmęczenie i czas na regeneracje? Może to źle zbilansowana pod względem sytości dieta? Może to niezaspokojone pragnienie? Może to nieprzepracowane emocje?
Zbyt ambitne cele
Wciąż nie doceniamy, czego możemy dokonać w pół roku, a przeceniamy efekty intensywnej pracy w miesiąc. Niestety takie działanie nie przybliża nas do budowania dobrych, trwałych nawyków, ale wysysa z nas energię do działania. W kontekście pracy nad zdrowym stylem życia czy odchudzaniem takie ambitne cele najczęściej wiążą się z dużymi ograniczeniami, restrykcjami, reżimem dietetycznym i intensywną aktywnością. Cele są ambitne, a plan jest przeładowany zadaniami. Przez jakiś czas jesteśmy niesieni energią i świeżością początku, niestety z czasem zasoby się wyczerpują, czas przyspiesza, a założenia nie zostają wykonane, można się zdemotywować. Na początku mamy energię wywołaną chęcią zmiany, nowym początkiem, desperacją, frustracją, początkiem dnia czy tygodnia. Musisz jednak pamiętać, że w związku z nowymi zadaniami, obowiązkami, twoje zasoby energii nie będą takie jak zazwyczaj. Emocje, które tak cię popychały do działania bez względu czy te pozytywne czy negatywne, ale też opadną, to po prostu nienaturalne być ciągle naładowanym. Tym bardziej jeśli te nowe nawyki nie były ci dotychczas bliskie musisz mieć na ich wprowadzenie więcej czasu, uwagi, chęci, a to wymaga energii, której zasoby nagle się nie zwiększą, ciągle czerpiemy z tego samego źródła.
Dlatego wyznaczaj cele, które dotyczą bliskiej przyszłości i nie dotyczą wszystkich zmian, które chcesz dokonać na raz. Monitoruj jak się czujesz po wprowadzeniu poszczególnych nowych nawyków. Czy czujesz się przeciążona? Zastanów się, co jest tego powodem, może intensywność albo zbyt duże nałożone ograniczenia. Jeżeli masz poczucie, że masz jeszcze „wolne zasoby” by zdziałać więcej, zrób to, ale odpowiedzialnie. Pamiętaj, że w ciągu tygodnia możemy mieć spadki energii związane np. ze zbyt krótkim i niedostatecznie regenerującym snem, a w ciągu miesiąca poziom energii może się różnić w zależności od chociażby fazy cyklu. Nie chcę cię przestraszyć, ale też nie chcę, żebyś zrezygnowała, kiedy pojawią się pierwsze utrudnienia. Najlepsze co możemy zrobić, to utrzymanie regularności podczas wprowadzania nowych nawyków, a to wymaga rozsądnego podejścia.
Wspomnienia o sobie z przeszłości
Poczucie własnej skuteczności, bardzo wartościowa cecha u osób dokonujących zmian. Czy wierzę, że mam zasoby i chęci by dokonać skutecznie zmiany? Niestety przeszłe doświadczenia, zwłaszcza te związane z porażkami na polu np. odchudzania mocno obniżają poczucie własnej skuteczności. Przypominając sobie w chwili zwątpienia, że zawsze kończy się tak samo, szybciej odpuszczamy i nie mamy wiary, że dalsze poświęcenie przyniesie owoce. To bardzo demotywuje, kiedy w pewnym momencie przypominasz sobie, że to twoje 5 podejście do tematu i zawsze kończyło się na tym polu porażką. Zamiast dalszego rujnowania swojej pewności siebie proponuje zmienić nastawienie i podejście.
Po pierwsze, skoro 5 razy ci nie wyszło, to masz już bogate doświadczenie dotyczące sposobów, które w twoim przypadku się nie sprawdzają, zamiast je powtarzać, bo po co, skoro nie dają efektów, wyciągnij w końcu wnioski! Porażki to nasze najlepsze lekcje! Sukces nie mówi nam tak wiele o nas samych i naszych działaniach, jak popełnione błędy. Nie bez powodu mówi się o tym, że osiadamy na laurach. Zbyt łatwe osiąganie celów może nas również demotywować by się dalej rozwijać, usypia naszą czujność. Tymczasem porażka chociaż wiąże się z kosztami, stratą czasu i często wieloma nieprzyjemnymi emocjami, może zbudować nas bardziej, musimy tylko chcieć się uczyć. 5 porażka z rzędu nie jest niczym przyjemnym i najlepiej nauczyć się już po pierwszej, ale czy to oznacza, że jest limit błędów, po którym nie warto już próbować? Cóż, obejrzyj film Boska Florance i zobacz co oznacza zawzięcie się!
Z drugiej strony warto wzmacniać poczucie własnej skuteczności odnosząc się do innych sfer życia i zasobów, które tam pomagają ci odnosić sukcesy. W jaki sposób możesz przełożyć je na zmotywowanie się do działania w kontekście np. odchudzania? Może jesteś dobrze zorganizowana w pracy? Może jesteś osobą, która rzadkie kiedy ma zły humor? Pamiętaj, że porażki nawet kilkukrotne w jednej sferze życia nie definiują cię jako Człowieka Wieczna Porażka, po prostu odchudzanie albo organizowanie albo sprzątanie to nie jest twoja strefa geniuszu i musisz się bardziej postarać by, skonstruować taki plan, który zapobiegnie kolejnym kłopotom. Tylko na Boga, nie powtarzaj znów tego samego schematu działania, bo zacznę myśleć, że ty po prostu lubisz, gdy ci nie wychodzi!
Sukcesy innych
Porównywanie się jest największą plagą i najczęściej popełnianym błędem, który popełniamy próbując zmienić cokolwiek w naszym życiu. Brniemy w to co zrobił ktoś inny nie zastanawiając się, jak to pasuje do mnie? Czy w ogóle pasuje? Stosujemy diety jak inni, ćwiczymy jak inni, urządzamy mieszkania jak inni, wychowujemy dzieci jak inni. A kiedy nie wychodzi, kiedy nie ma efektów takich jak u innych demotywujemy się, obwiniając siebie i często wszechświat, że na nas TO COŚ nie działa. A przecież możemy mieć różny metraż mieszkania i inaczej rozmieszczone okna przez co część rozwiązań innych u nas się nie sprawdzi. Możemy mieć bardziej wrażliwe dzieci dlatego takie metody wychowawcze , które miały zapewnić nam spokój i spokojny sen mogą się nie sprawdzić. Dlaczego w przypadku wystroju mieszkania jesteś w stanie to zaakceptować, a kiedy chodzi o „urządzanie” ci życia, opiekę nad dziećmi, odchudzanie czy robienie formy ślepo podążasz za innymi? Patrzysz na te inne idealne życia i myślisz, że to ty jesteś beznadziejna, skoro ci nie wychodzi. To byłoby zbyt proste. Mamy człowieka – zbiór cech, powiązań społecznych i relacji, o określonym temperamencie, nastawieniu, przekonaniach i mamy metody, bardzo różne, oparte na małych krokach, albo skoku na głęboka wodę, o różnej intensywności, częstotliwości działania. Zobacz, że to nie musi być wina ani twoja, ani metody, która nie działa. Po prostu w tej relacji coś nie działa i trzeba się zastanowić co, zamiast wciąż podążać ślepo za innymi. To siebie musisz przeanalizować, a nie Instagram Ani Lewandowskiej, żeby w końcu poznać ten magiczny czynnik, klucz do sukcesu, że jej się chcę i że ma efekty. To klucz, który nie musi pasować do twojej kłódki.
Motywowanie się do działania obserwując innych, ich postępy, metamorfozy jest pomocne. Korzystanie ze wskazówek dotyczących jadłospisów, wykonywanych treningów, może naprawdę ułatwić ci pracę, po prostu odpalasz tą relację na żywo z treningu i działasz razem ze swoją ulubioną trenerką. Przeglądając efekty innych, „zwykłych” kobiet możesz dać szansę sobie! Tylko inspirowanie się i motywowanie to nie to samo co, ślepe podążanie bez weryfikacji i tego powinniśmy unikać. Podążając bezrefleksyjnie chcemy efektów 1:1, a to zazwyczaj niemożliwe.
Po raz kolejny powtórzę, korzystaj z inspiracji, ale rozważ swoje możliwości i preferencje. Czy jesteś lub byłaś tak aktywna jak ta trenerka, która też walczy o formę po ciąży? Lubisz owsianki na śniadanie, a może ty akurat nie jesteś fanką słodkich śniadań? Żeby coś było skuteczne nie może być dla nas przykrym obowiązkiem, ale przynajmniej w niewielkim stopniu, na początku przyjemnością. Dopasuj sposoby do siebie, bo naprawdę można skroić ten nowy styl życia jak najbardziej na miarę dla ciebie! Nie będzie łatwo, ale nie musi być też totalnej rewolucji i masakry. A swoje osiągnięcia porównuj tylko ze sobą z przeszłości. Nie skupiaj się tylko na cyfrach, ale zwróć uwagę na to jak się czujesz, ile masz energii, jak leży na tobie ta ulubiona sukienka?
Brak planu
Możesz podjąć decyzję, od jutra zmieniam swoje życie! Wspaniale, trzymam kciuki! Ale czy wiesz, jak to zrobisz? Od czego zaczniesz? Co chcesz osiągnąć? I dlaczego tak ci zależy, by zrobić to właśnie teraz? Co zrobisz, jeśli popełnisz błąd? Na początku zawsze jest werwa do działania, ale jeżeli zmiana ma być trwała i skuteczna nie obejdzie się bez podstawowego planu działania, bo się po prostu pogubisz i nie będziesz wiedzieć, co działa, a co oddala cię od celu! Wspominałam już kilkukrotnie, że warto planować podstawowe zadania w tych najistotniejszych sferach życia. Możesz nam wmawiać, że wiesz co masz robić, nie musisz tego spisywać i planować każdego kolejnego kroku. Jednak nasze zasoby energii i samokontroli czerpią z jednego źródła, a wszystkie decyzje, nawet te najdrobniejsze wyczerpują go! Jeśli planujesz działanie, opierasz swój dzień, tydzień na konkretnych krokach, masz swoje rutyny po prostu chronisz źródło przed wysychaniem i jest szansa, że zostanie ci więcej siły woli na ciężkie popołudnia, pierwsze kryzysy.
Plan B pomaga w przypadku porażek i potknięć, które uruchamiają w nas przekonanie, że wszystko stracone, a moje staranie w tym tygodniu nie ma już sensu.
Po co Ci plan B?
- żeby w momencie ograniczeń lub zmiany otoczenia nie wypaść z rytmu tworzenia nawyku,
- żeby nie osłabiać motywacji do działania,
- żeby mieć poczucie własnej skuteczności, kiedy wciąż działamy, choć na mniejszych obrotach,
- żeby utrzymać dotychczasowe efekty,
- żeby spokojnie funkcjonować w zmienionej rzeczywistości,
- żeby w poczuciu chaosu nie powrócić do złych, niepotrzebnych nawyków.
Bo dbanie o siebie powinno być regułą, a nie wyjątkiem.
Szukamy sposobów by jeszcze mocniej się zmotywować do działania. Słuchamy ulubionych motywatorów, by zdradzili nam tajemnicę niekończących się pokładów motywacji do działania. Cóż, Twoja motywacja jest w Tobie! Te pokłady musisz wydobyć ze swojego wnętrza, a jest to możliwe po pierwsze wtedy, kiedy zadasz sobie pytanie, dlaczego chcesz coś zmienić, a nie będziesz od razu rozważać w jaki sposób to zrobić. Motywacja ma prawo spaść. O motywację trzeba dbać. Warto też zwrócić uwagę na to co cię demotywuje i skutecznie tego unikać. Zamiast gonić za wysoką, ale chwilowo trwającą motywacją, dbaj o jej stabilny poziom przez większość czasu, i nie popełniaj tych wyżej wymienionych błędów.
A co ciebie najczęściej demotywuje, kiedy już zdecydujesz się osiągnąć jakiś cel?
Serdecznie zapraszam do odsłuchania podcastu oraz subskrybcji mojego kanału na Spotify oraz iTunes.Czekam na pierwsze opinie i komentarze.