Paradoks stresu (Podcast)
O stresie można mówić wiele, głównie dlatego, że stres przejawia się w reakcji ciała, co można szczegółowo opisywać oraz ma bezpośredni związek z naszym umysłem i tym w jaki sposób myślimy o stresujących sytuacjach. Radzenie sobie ze stresem różnie jest przedstawiane w zależności od tego jakie nastawienie psychologiczne reprezentuje badacz, czy autor. Przecież nie każdy w tej samej sytuacji reaguje tym samym poziomem napięcia, a są i tacy, którzy tego napięcia nie odczuwają. Różnie reagujemy na stresory, którymi jesteśmy poddawani- dla niektórych to dreszcz ekscytacji i mobilizacji, a dla innych gęsia skórka przerażenia. Myślenie wpływa na reakcje ciała, ciało sygnalizuje umysłowi, że coś się dzieje. Paradoksów stresu jest wiele, tak jak wielu jest ludzi i ich reakcji.
Przez wieki znacząco zmieniły się stresory, nie zmieniła się podstawowa reakcja, dlatego cierpimy… na wrzody. Podstawowa dla naszego przetrwania była reakcja walcz albo uciekaj, skierowana na aktywność. Wiązała się z typem stresorów: dzikie zwierzęta, wrogowie. Tymczasem z biegiem czasu stresory zupełnie zmieniły swoją jakość, a nasze reakcje w większości nie uległy zmianie. Zamiast się wyżyć z powodu stresu, reagujemy na siedząco. Nie stresuje nas tak bardzo: ogień, brak pożywienia, drapieżnicy. Stresują nas: szef, projekt, dzieci, godzenie ról, odpowiedzialność biznesowa, korki, hałas. Rzadko kiedy stojąc w korku zostawiamy samochód, wysiadamy i biegniemy pomiędzy nimi do celu. Szaleństwo? Ale najzdrowsze! Ta pula hormonów, energii, reakcji układów organizmu miałaby szanse ujścia. To dlatego aktywność fizyczną określa się jako jeden z najskuteczniejszych sposobów na walkę ze stresem. Do tego rodzaju działań przystosowany jest nasz organizm.
Kiedy sprawa się jeszcze bardziej komplikuje? Kiedy nie dość, że nie radzimy sobie ze stresem w sposób zdrowy to jeszcze pogłębiamy jego działanie samym tylko myśleniem w określony sposób o stresorze. Przykład? Ten sam korek dla jednej osoby może być stresem, bo wiąże się ze spóźnieniem do pracy, gdzie trzeba odbić kartę do określonej godziny, inaczej dywanik u szefa. Dla innej osoby może być czasem dodatkowym, żeby posłuchać audiobooka, czy dokończyć makijaż. Co więcej dla 2 osób pracujących w tej samej, wyżej wymienionej firmie może być różnej intensywności stresem. U jednej będą się kłębiły myśli w rodzaju, dostanę naganę, jak ja się wytłumaczę, powie mi, że mogłam wyjechać wcześniej. Typowe katastrofizowanie! Inna osoba z tej samej firmy przez większość czasu w korku może zastanawiać się nad najbardziej kreatywną i w miarę realną wymówką, w końcu stwierdzając, niech mnie zwolni, będzie motywacja, żeby w końcu się rozejrzeć za czymś nowym.
Pozytywny wydźwięk dzisiejszej lekcji powinien być taki – dużo w stresie zależy od naszego myślenia. Koncentrując się na schematach poznawczych i błędnych przekonaniach możemy stworzyć tarczę do walki ze stresem. Zabrzmi to szalenie, ale musimy się z nim zaprzyjaźnić. Gdyż do pewnego momentu stres jest w stanie nas zmobilizować do działania. Stres jest informacją, że dzieje się coś ważnego. Dlatego wyróżnia się eustress i dystress.
- Eustress – umiarkowany poziom stresu jest potrzebny do prawidłowego funkcjonowania. To pozytywny stres, który motywuje do działania, podnosi adrenalinę, dodaje skrzydeł, ekscytuje. Jakie to czynniki:
- Praca nad ważnym z punktu pasji projektem,
- Początek nowego związku,
- Zakładanie firmy,
- Podróże,
- Krytyka, ale konstruktywna,
- Irytacja, która mobilizuje do działania,
Niestety mamy również dystress i mamy go coraz więcej!
Dystress – stres który zabiera energię. Kiedy nie możemy sobie poradzić z ilością stresu na poziomie psychicznym i fizycznym, zostaje zaburzona homeostaza. Mamy niski poziom energii, słabą odporność oraz złe samopoczucie.
Nie jest możliwe zrozumienie konsekwencji zdrowotnych stresu psychospołecznego bez zdania sobie sprawy z fizjologicznych aspektów reakcji stresowej. Bodziec psychospołeczny (bo taki jest przedmiotem naszego zainteresowania) odebrany zostaje przez receptory (oczy, uszy, dotyk itp.) i drogami sensorycznymi przekazany do mózgu, gdzie w korze nowej uzyskuje interpretację poznawczą (co to jest i co dla mnie znaczy), a w sprzężonym z nią układzie limbicznym – interpretację emocjonalną (jakie emocje zostały skojarzone z bodźcami tego typu). Gdy bodziec zostanie zinterpretowany jako zagrożenie, to prawdopodobnie wywoła pobudzenie emocjonalne, a jednocześnie uruchomi jedną (lub wszystkie) z psychosomatycznych osi stresu. To właśnie interpretacja ma znaczenie.
Długotrwałe utrzymywanie się reakcji stresowej bądź też stres o szczególnie dużej sile doprowadzić mogą do trwałego uszkodzenia narządu końcowego lub całego układu, a więc do choroby. Niemal każda choroba może być, przynajmniej w jakiejś mierze, pochodną stresu. Z drugiej jednak strony, nie można mówić o jednoznacznym związku między silnym nawet stresem a jakąkolwiek chorobą. Związek ten jest bowiem wynikiem działania wielu dodatkowych czynników, takich jak skłonności genetyczne, rodzaj stresora, wyuczone nawyki reagowania w określony sposób i inne. Wszystkie te elementy łącznie decydują o tym, czy choroba wystąpi i jaka to będzie choroba.
3 najważniejsze wnioski
- Każdy organizm uruchamia taki jak wyżej przedstawiony szereg reakcji. Organizm, którego dosięga stresor przygotowuje się do reakcji prototypowej czyli WALCZ ALBO UCIEKAJ. Nie możesz się obwiniać, że tak funkcjonuje nasze ciało.
- Drugą kwestią pozostaje to, co my z takim, postawionym w stan gotowości ciałem zrobimy. Energia musi mieć ujście. Dlaczego zebry nie mają wrzodów? Gdyż u nich energia się nie kumuluje – wydatkują ją na ucieczkę przed lwem. Ewolucja ukształtowała nas w ten sposób i nie wiele w ciągu tych tysięcy lat się zmieniło w zakresie biologii. Dlatego PODSTAWĄ zarządzania stresem musi być znalezienie ujścia dla tej skumulowanej energii w innym wypadku wszystkie te procesy kotłują się w ciele wywołując choroby, stany zapalne, wyczerpują nasze zasoby, gdyż ciągle działamy na wysokich obrotach. Pamiętajmy jednak, że zebry nie analizują czarnych scenariuszy, nie kłębią się w nich emocje, nie mają utartych przekonań, po prostu biegną, bo coś je goni.
- Jesteśmy bardzo skomplikowaną maszyną, zwłaszcza w kontekście współpracy ciała z umysłem. Nie możemy bezpośrednio stwierdzić: stres wywołuje szereg chorób. Owszem może pośrednio wpływać na procesy chorobotwórcze, poprzez przedłużone działanie osi, które zostały przedstawione na początku. Ale wiesz co rozwinęło się najbardziej przez te tysiące lat? NASZ MÓZG! To tutaj jest największa siła naszej walki ze stresem. Nie jesteśmy już ludźmi pierwotnymi, którzy boją się własnych cieni. Nasze struktury mózgowe rozwinęły się niesamowicie. Zresztą jak inaczej powstałby świat, w którym teraz funkcjonujemy. Porównaj nóż człowieka pierwotnego z maszyną wielofunkcyjną w kuchni – to i to wymyślił człowiek. Potrafimy określać co naprawdę stanowi zagrożenie dla naszego funkcjonowania i życia, a co nas jedynie przeraża. Najwięcej demonów jest w naszej głowie. Dlatego mimo, że człowiek jako organizm w sytuacji zagrożenia funkcjonuje w ten sam sposób, inaczej interpretuje powagę sytuacji. To na tym musimy skupić swoją uwagę, aby odpowiednio interpretować sytuacje, które nam się przytrafiają, po to by nie aktywować niepotrzebnie organizmu.
Najwięcej paradoksów stresu jest w naszej głowie. Nasze nastawienie i przekonania dotyczące sytuacji stresujących są kluczowe i to nad ich zmianą powinniśmy pracować najmocniej.
- Stres jest informacją, że w twoim życiu dzieje się coś ważnego.
- Stres pobudza cię do działania, popycha do wyjścia ze strefy komfortu, zaryzykowania wprowadzenia zmiany.
- Stres towarzyszy aktywności, kreatywności, pobudzeniu, a przecież tego chcemy w życiu: działania, a nie wegetowania ze zwolnionym biciem serca.
- Reakcje ciała wywołane stresem motywują i umożliwiają walkę o najważniejsze wartości, masz odwagę i masz moc.
Czy to nie ciekawe podejście do stresu? Czy zawsze musi kojarzyć nam się z chorobą, kryzysem, napięciem i nieprzyjemnymi emocjami? Wiele zależy od naszej definicji stresu i nastawienia. Jaka była twoja definicja stresu? A jak chciałabyś aby brzmiała w przyszłości?
Serdecznie zapraszam do odsłuchania podcastu oraz subskrybcji mojego kanału na Spotify oraz iTunes.Czekam na pierwsze opinie i komentarze.
Dołącz do akcji 20 dni dla stresu i bądź na bieżąco z codziennymi wpisami oswajającymi temat stresu i pokazującymi stres z innej perspektywy! Zapraszam do lektury!