Kryzysy były, są i będą. #6 tydzień 90 dni dookoła zdrowia
Kryzysy były, są i będą – jesteśmy tylko ludźmi. Sztuką jest wyjść z nich z nową energią, wiarą w swoje możliwości i nie dać im się ściągnąć w dół. Cała pozytywna atmosfera, która towarzyszy zmianie, w którą wrastamy widząc jak dobrze się w niej czujemy, staje się naszym sposobem na ewentualny kryzys. To nigdy nie jest łatwe, kiedy tracisz serce i energię do pracy, zwłaszcza nad sobą. Kryzys jest wynikiem zmęczenia, zbyt dużego zaangażowania w różne formy działania, subiektywnym poczuciem braku zamierzonych efektów, ale też brakiem wsparcia. Kryzys pojawia się wtedy kiedy zaczyna szwankować nasza odporność psychiczna. Dlatego tak ważna jest praca nie tylko nad zdrowiem fizycznym, ale psychicznym. Dlaczego sportowcy tak samo wytrenowani, w takich samych warunkach z optymalną dietą zajmują różne miejsca? Bo liczy się ten pierwiastek psychologiczny. Tak samo jest w w naszym życiu i w zmianach, których się podejmujemy. Często mamy podobne warunki wyjściowe, ale niektórzy nie potrafią podnieść się z kryzysu. Nie wiedzą jak sobie z nim radzić, albo nie pozwalają sobie na jego pojawienie. Nie chodzi o wykluczenie słowa kryzys z życia, musimy nauczyć się nimi zarządzać.
Co robić w kryzysie zmiany stylu życia?
- Sięgaj do wiedzy. Czytaj, ucz się, poznawaj różne narzędzia do pracy nad swoją zmianą, nie stawaj w miejscu jeśli chodzi o naukę.
- Zorganizuj sobie czas, najlepiej aktywnie, nuda jest największym wrogiem diety,
- Poszukaj wsparcia, ale pozytywnego. Wsparcia u najbliższych, wsparcia specjalistów. Wsparcia do organizowania życia, ale też do trwania w postanowieniu zmiany. Wsparcia w bliskości, naprawdę dobrych radach, możliwości wyrzucenia z siebie obciążenia.
- Popracuj nad stresem, możliwe, że to on miesza w twoim życiu,
- Pomyśl o dotychczasowych sukcesach, co udało ci się osiągnąć, od najdrobniejszych kwestii zaczynając. Ciesz się małymi rzeczami, wtedy łatwiej przetrwać duże kryzysy.
- Pomyśl o tych wyrzutach i niesmaku jaki poczujesz już niedługo po tym jak się poddasz,
- Zastosuj metodę skarbonki- wrzucaj to co wydasz na zachcianki. Mogę ci obiecać, że czasem można uzbierać nawet na wakacje,
- Powtarzaj sobie, że twoje zdrowie jest ważniejsze niż: upierdliwy szef, bałagan w domu, czy jedynka w szkole dziecka. To sprawy, które przeminą, pojawią się nowe drobne problemy, a twoja tarcza w postaci zdrowia i dobrego samopoczucia pozwoli sobie z nimi radzić.
- Moja ciocia powtarza, że nie wiadomo co nam się stanie w każdej chwili, dlatego ona ten czas, który ma woli poświęcić na spacer z kijkami niż prasowanie sterty ciuchów. To sentencja, która znajdzie zastosowanie w każdej czynności, którą zrobimy, aby sobie pomóc, dać radość i pakiet endorfin, mimo, że czasem coś trzeba poświęcić: czas, energię, ale chyba jesteś już na tym etapie, że wiesz dlaczego warto! Poza tym, im więcej mamy do zrobienia, tym lepiej idzie nam organizowanie czasu, pamiętaj!
- Zrób coś co sprawi ci przyjemność i odwróci myśl od kryzysu: ugotuj coś pysznego i zdrowego np. babeczki marchewkowe Kwestii Smaku, weź gorącą kąpiel, idź na masaż, jest szansa, że zregenerujesz baterie, a kaliber kryzysu dziwnie się zmniejszy,
Pamiętaj! W chwilach kryzysu:
- Nie zamykaj się w sobie! Nie myśl o dalekiej niemożliwej do spełnienia przyszłości, ale o krokach, które należy podjąć tu i teraz, by jutro było lepiej. Co możesz zrobić najmniejszego, by lepiej się poczuć już jutro?
- Nie trać optymizmu! To najgorsze co możemy sobie uczynić, popadanie w rozpacz, czarnowidztwo. Nie potrafisz sama się uśmiechnąć, poszukaj wsparcia, ale nie trać pozytywnego nastawienia.
- Nie mów o sobie źle. Nie uruchamiaj lawiny negatywnych stwierdzeń na swój temat, to w niczym nie pomoże, a zaszkodzi na pewno. A już na pewno błędem jest zaniżanie swojej wartości na podstawie niewykonanego zadania. Zwłaszcza, że pewność siebie i wysoka samoocena powinna być czymś stałym, a kryzys jest czasowym wydarzeniem!
- Podejdź zadaniowo. Zastanów się jak praktycznie możesz się z tego „wygrzebać”. Nie szukaj wielkich czynów do wykonania, skup się na najmniejszych mikro akcjach do zrobienia. Spacer, zdrowa kolacja lub choćby plan na jutro!
- Każdy kryzys to wzbogacające doświadczenie. Stara prawda mówi, że najlepiej uczymy się na błędach, tak właśnie jest. Z każdego mniej przychylnego doświadczenia wynosimy mnóstwo pozytywnych, z perspektywy czasu nauk. Ten kto się nie przewróci, nigdy tak naprawdę nie dowie się jak to jest, może więc nie będzie stawiał stopy tak pewnie. To widać często po ludziach, którzy doświadczyli wiele w życiu, częstych zmian, że są tacy otwarci, sprawiają wrażenie jakby się nie przejmowali. Po prostu stopień ich wrażliwości jest nieco inny, jak tych z którymi obchodzono się jak z jajkiem. Dlatego nadopiekuńczość rodziców, tak krzywdzi dorosłe dzieci.
- Pamiętaj, że nie musi trwać dłużej niż ty tego chcesz! To stan chwilowy. Czasem to nie kwestia naprawdę obiektywnych możliwości radzenia sobie, ale naszego chętnego taplania się w kryzysie. Dlatego stawiaj na rozwiązania zamiast na emocje. Jeśli utkniesz w bagnie i pełna lęku zaczniesz tworzyć scenariusze, że nigdy się nie wydostaniesz z pewnością nie wpadniesz na sposób wyjścia, który jest być może w zasięgu ręki. Często emocje zasłaniają nam możliwości, odbierają zdolność kreatywnego myślenia. W sytuacji kryzysu odkryj swoją męską naturę zadaniowca, chyba że oczekujesz pomocy od mężczyzny…
- Zastanów się czy ten okropny kryzys, będzie miał jakieś znaczenie za 5 lat? A może nawet za tydzień nie będzie miał? Czy warto załamywać ręce i chodzić z chmurą deszczu nad głową? Może lepiej spróbować ją od razu przegonić?