Zaczął się czas intensywnego działania. Postanowienia noworoczne, czy generalnie początek roku wzmacniają w nas werwę i energię do pracy, ale…….
Wiecie jak to się kończy – szczerymi chęciami i czasem tylko tym. A przecież w tym chodzi o to, aby wytrwać. Jeśli wytrwasz miesiąc, zapewniam Cię, z autopsji to wiem, że wchodzi w krew. Tworzy się nawyk i już nie możesz sobie wyobrazić swojego życia bez sportu czy z toną ciastek.
Zanim dotrwamy do tego momentu i genialnego uczucia jakim jest wewnętrzna motywacja – bo cieszy Nas to co robimy! Czasem trzeba się pobudzić do działania zewnętrznie.
Uwaga sposoby mogą wydawać się dziwne i śmieszne, ale przecież każdy motywator jest dobry!
15 praktycznych sposobów, aby utrzymać motywacje!
- Słoik – słoik na pieniądze zawsze się sprawdza. Pozostaje kwestia dokonania wyboru, czy wolisz zarobić na wakacje czy mieć ciało idealne na wakacje. Wtedy płacisz albo za trening, który był, albo którego nie było. Bądźmy poważni to ma działać motywacyjnie!
- Ulubione spodnie – nie mieścisz się? To świetnie, będziesz mogła dokładnie obserwować postępy. Najlepiej uciekające kilogramy widać po ciuchach. To naprawdę dobry pomysł!
- Wstążeczka. Nie masz za ciasnych ubrań. Pewnie chodzisz w dresie. Też na ciebie znajdziemy sposób. Bierzesz ulubiony kolor wstążki, przycinasz ją na długość obwodu newralgicznego miejsca (brzuch, udo). A z każdym tygodniem odcinasz (miejmy nadzieję) po kawałeczku!
- Karteczki. To patent mojej koleżanki. Naklejała na kalendarzu kolorowe karteczki przy każdym dniu miesiąca. Jeśli zrobiła trening, odklejała kartkę. Jeśli na koniec miesiąca zostawało zbyt wiele karteczek, to znak, że trzeba się poprawić!
- Karnet. To zależy od posiadanego genu oszczędzania lub nie. Łatwiej mają posiadacze tego genu, gdyż żal im będzie nie wykorzystać tego za co zapłacili.
- Trener personalny. Wyższy level. Nie lubisz zajęć w grupie, żadna godzina Ci nie odpowiada? To inwestuj! Masz pewność, że trening się odbędzie i że będzie wycisk.
- Koleżanka. Nieco inny level. Tylko nie Twojego pokroju. Nie ma być dialogów w stylu: nie chce mi się….mi też się nie chce….super, to nie idziemy :D To ma być kumpela, która już ten nawyk wyrobiła i każe ci ruszyć tyłek, żeby nie powiedzieć gorzej!
- Prezent. Możesz przyjąć zasadę wynagradzania sobie podjętego w tygodniu wysiłku, prezentem w weekend. Może jakiś zabieg relaksacyjny, albo sauna. Regeneracja to ważna część zdrowego stylu życia! Nie było ładnego tygodnia, nie ma wygrzewania się!
- Dmuchana lala. Ze studiów przypomina mi się jeszcze pomysł dla kreatywnych. Kupujemy lalę w odpowiednim rozmiarze i z każdym traconym przez nas kilogramem upuszczamy powietrze z lali. W końcu zawsze łatwiej nam komentować wygląd kogoś innego, a nie siebie!
- Glina. Wiem, przesadziłam, ale możesz się ulepić z gliny i ciosać po kawałku wraz z postępami. Niektórzy mogą cię uznać za wariata, więc do punktu 9 i 10 raczej się nie przyznawaj.
- Nagroda w kawałkach. Możesz sobie znaleźć coś co chciałabyś mieć i co można kupować w częściach. Ważne, żeby bez wszystkich części nie było takie fajne. Ewentualnie ktoś bardzo bliski może ci udzielać części, jeśli zakupić się nie da ;).
- Playlista. Najfajniejsze piosenki układaj po co najmniej 20 minutach od rozpoczęcia np. biegu. Jest szansa, że za szybko nie skończysz. I żadnych magicznych guziczków z przesuwaniem.
- Zdjęcie damskie. Giselle, Pink czy Beyonce . Wieszasz na lodówce i tracisz apetyt za każdym razem kiedy sięgniesz. Ewentualnie kolejne wieszasz na lustrze i przypominasz sobie, że trzeba poćwiczyć, albo chociaż potańczyć.
- Zdjęcie męskie. Czyli Ryan Gosling lub inny Cumberbatch, którzy płaczą (w przypadku Ryana) lub patrzą zniesmaczeni (w przypadku Benedicta), jeśli nie ćwiczysz. Możesz też wykorzystać swojego własnego faceta jeśli potrafi krzyknąć lub brzydko na Ciebie popatrzeć. I o ile, jeszcze sobie coś z tego robisz!
- Projekt. Możesz wziąć udział w projekcie podczas, którego nie dość, że dostaniesz gotowe informacje co masz robić to jeszcze będziesz mieć wsparcie innych uczestniczących. Oczywiście polecam 80 DNI DOOKOŁA ZDROWIA!